Do wypadku doszło w czwartek (11 października) z samego rana na trasie Iława-Susz w okolicach skrętu na Kamionkę. Anna i Stanisław M. z Iławy jechali na grzyby.

Dwa kilometry za Iławą, przed łukiem drogi, gdzie jest ograniczenie prędkości do 70 km/h, z przeciwka nadjechał volkswagen transporter. Policjanci wstępnie ustalili, że kierowca busa, 23-letni przedstawiciel handlowy Michał S. spod Olsztyna, na zakręcie w lewo nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo zderzył się z fiatem punto, którym podróżowali iławianie.

W wyniku doznanych obrażeń państwo M. zmarli. Strażacy i lekarze jeszcze przez kilkadziesiąt minut po zdarzeniu próbowali reanimować kobietę (na pomoc dla mężczyzny było za późno). Niestety bez skutku.

SPRAWCA TRZEŹWY

Przyczyny tej tragedii są obecnie wyjaśniane. Jak mówi prokurator rejonowy Jan Wierzbicki, w poniedziałek (15 października) odbyła się sekcja zwłok ofiar, potwierdzająca przyczyny ich śmierci.

Dziś wiadomo też, że kierowca busa, który w zdarzeniu nie ucierpiał, był trzeźwy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że po tragedii przeżył szok. Za nawet nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym zginęły dwie osoby, grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

BYŁ WESOŁY I POMOCNY

Małżeństwo, które zginęło, było znane w Iławie. Stanisław M. to iławianin pochodzący z Susza, dlatego nekrologi wiszą w obydwu miastach. Już jako emeryt dorabiał na iławskim Gajerku w firmie zajmującej się naprawą i sprzedażą sprężarek samochodowych.

– Wesoły, pomocny, każdy go lubił – powiedział nam jeden z pracowników firmy. – O tragedii dowiedzieliśmy się tego samego dnia. Nie wierzyliśmy, że nie ma już wśród nas człowieka, z którym jeszcze dzień wcześniej rozmawialiśmy.

Msza żałobna w intencji tragicznie zmarłego małżeństwa odbędzie się w środę 17 października o godz. 13 w kościele św. Brata Alberta na osiedlu Podleśnym w Iławie. Na godz. 12:15 zaplanowano różaniec.